Tak było - tak jest :)


Dziś chwila wspomnień. 

Rok temu, w 21. tygodniu ciąży, piekąc "Pychotkę" na święta, wyglądaliśmy z Szymkiem tak:




Zastanawiałam się wtedy, czy moje dzieciątko (płci jeszcze niewiadomej) będzie pomagało mi w kuchni :)
Teraz sprawa wygląda następująco - pomagiera już mam (i to jakiego chętnego!), ale na razie tylko do machania łyżeczką i konsumpcji oczywiście!



 


"Pychotka" gotowa (przepis wrzucę niebawem), święconka szykuje się, śnieg za oknem pada :)
Najważniejsze, że jesteśmy wszyscy razem, cała nasza trójka :)
Jutro i pojutrze blogowa cisza. Tak postanowiłam. Święta to czas tylko dla rodziny. 
Życzę wszystkim WESOŁEGO ALLELUJA!
Do wtorku :)   



3 komentarze:

  1. Najfajniejsza pychotka to siedzi na blacie :D

    Wesołych Świąt dla Was! :)))

    OdpowiedzUsuń
  2. A Szymek juz tak pieknie siedzi? :-)

    Wesolego Alleluja dla calej Waszej rodziny!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. My w zeszłe święta wielkanocne oznajmialiśmy dobre wieści rodzinie, więc też były one wyjątkowe! ;)

    A Szymon - przeuroczy!

    OdpowiedzUsuń