Poszła baba do... dietetyczki


Ano poszła.
Bo chciała zrobić coś dla siebie.
Bo chciała się dowiedzieć, co robi nie tak.
Bo chciała przekonać się, ile ma za dużo, a czego za mało.
Bo potrzebuje bata nad sobą, żeby być nauczyć się wymagać od siebie dla siebie.
Bo liczyła na ciekawą, mądrą i zdrową dietę, która nie będzie tylko ograniczać.

Na wizytę czekała 3 długie miesiące, bo tylu chętnych...
Poszła i... rozczarowała się na maksa.

Do garów!


Zainteresowanie Szymka garami zauważyłam już dawno (m.in. WTEDY). Chyba odziedziczył je po ojcu, który miał w pewnym momencie zapędy na kucharza, ale mu je teść mój skutecznie wybił z głowy ;)

Stary dobry Jacek


Powrót do przeszłości... 
Powrót do dzieciństwa. Naszego dzieciństwa. Kiedy nie było telewizji. Kiedy książka była prawdziwym oknem na świat...
Powrót do czasów, kiedy czekało się na zmrok, żeby móc wyświetlić na ścianie lub suficie kolejną bajkę. Albo nie mogło doczekać się nocy i rozciągało się gruby koc między kanapą a fotelami i w tym pseudonamiocie wyświetlało się wymarzony seans.

Tatuś w paśy


Zaczęło się już po kąpieli.

Październik miesiącem "na odwyrtkę"


Dzisiaj bliźniakom stuknęła piątka. Znowu nie wierzę, znowu się dziwię, że już i znowu pytam KIEDY?

Komplet w dinozaury


Noce nadal poświęcam szyciu :) Oto efekt ostatnich kilku wieczorów - komplet dla małego Igora. Składa się z ocieplanego kocyka o wymiarach 100x135cm oraz poduszki w kształcie misia (rozmiar L). Mam nadzieję, że będzie mu się miło leżało w towarzystwie tych kolorowych stworków. 

Mleczny rollercoaster, czyli o karmieniu czteroipółmiesięcznych bliźniąt słów kilka (+konkurs!)


Prawie pięć miesięcy życia bliźniąt po tej stronie brzucha za nami. Tak - nie przywidziało Wam się - PIĘĆ! Opieka nad nimi do łatwych rzeczy nie należy, ale wszystko można jakoś zaplanować - spacery, zabawę, kąpiel... Kwestia organizacji i tyle. Śmiem twierdzić, że radzimy sobie całkiem nieźle. Nie panikujemy, nie wołamy o pomoc, nie wysługujemy się bliskimi. 
Nie wszystko jednak można wypracować, nie na wszystko mamy wpływ. O czym mowa? O karmieniu.

Książkowe hity Szymka


W myśl zasady "Dziecko, które czyta (któremu się czyta), stanie się dorosłym, który myśli" nieustannie kompletujemy biblioteczkę Szymka. Dokupujemy sami lub dostajemy w formie prezentu (takie lubimy bardzo!). Szymkowe półki uginają się już pod ciężarem lektur, a nam wciąż mało :)

15 minut na reset


Jest południe. Za chwilę położę spać Szymka. Pięć minut temu obudziłam Jagodę, żeby aktywnie spędziła małą godzinkę. Gdybym tego nie zrobiła, mogłaby tak spać naprawdę długo. Franiu już ledwie patrzy na oczy ze zmęczenia. Nie śpi od 8.30. Nie daję mu jednak zasnąć. Zabawiam, macham przed oczami grzechotką. Po co to wszystko?

Miasto 44


Po 3 latach przerwy wybraliśmy się z mężem do kina. Mogliśmy pójść na coś lekkiego, coś "randkowego", ale kiedy człowiek urywa się z domu po tak długim czasie, chce zobaczyć coś, co jest tego warte. Komedię romantyczną to ja mogę sobie w domu obejrzeć, przy lampce wina i świetle świec, coby romantyczniej było niż w kinie. Jako że tematyka II wojny światowej na ekranie to mój konik, padło na "Miasto 44".