Rodzinne koneksje

Powzięłam plan! Zamierzam stworzyć nasze drzewo genealogiczne! Nie dla siebie, nie dla Męża, ale dla Szymka! 
Skąd ten pomysł?
Wczoraj na spotkaniu rodzinnym, podczas rozmowy o dziadkach, dotarło do mnie, że za kilka lat nasz Synek przybiegnie ze szkoły i powie:
- Mamo, Tato! Mam fajowe zadanie! Muszę zrobić drzewo genealogiczne naszej rodzinki.
- Nie ma sprawy, Synku!  - odpowiemy, ale w głowie pewnie pojawi się myśl: "No ok, rodzice, dziadkowie, pradziadkowie i... więcej (grzechów) nie pamiętamy".
Tak być nie może! Byłby wstyd! Trzeba mieć świadomość! Trzeba wiedzieć! Znać korzenie!
Do pracy wzięłam się od razu. Jeszcze wczoraj spisałam to, co powiedziały mi moja mama i ciocia. Sięgnęłyśmy do prapradziadków Szymka. 
Mój Mąż już wcześniej wynotował najważniejsze informacje dotyczące swojej rodziny i dzięki temu znamy imiona i nazwiska praprapradziadków Małego.
Idąc za ciosem, dzisiaj spisałam to wszystko w formie elektronicznej (są specjalne strony, gdzie można tworzyć takie drzewa!). Dodałam rodzeństwo naszych rodziców, ich dzieci i dzieci ich dzieci. Wyszła z tego niezła plątanina.   
Ale to nie koniec! O nie! Zamierzamy przy każdej okazji pytać ciocie, wujków, babcie, dziadków o brakujące daty, imiona, nazwiska. Ma być profesjonalnie.  
Nie, nie mamy w planach studiować księgi parafialne. Nie spodziewamy się też, że korzeniami sięgniemy do np. Napoleona ani tego, że znajdziemy informacje o przodkach sprzed 2, 3 wieków. Zależy nam na jak największej liczbie gałęzi na naszym drzewie, ale na podstawie opowieści rodzinnych. Co z tego wyjdzie? Zobaczymy!
Najważniejsze jest to, że kiedy Szymek wróci ze szkoły z zadaniem stworzenia drzewa genealogicznego, my będziemy na to przygotowani! :)
      
   

3 komentarze:

  1. Super pomysł. Też się kiedyś wzięłam za zrobienie drzewa na myheritage family, ale szybko dałam sobie spokój ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Byłam zawsze fankaą Kaczora Donalda i pamiętam ten rysunek ktory wstawilas :P

    Super pomysł :)

    OdpowiedzUsuń