Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Jagoda. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Jagoda. Pokaż wszystkie posty

Pierwsze wakacje w piątkę



Miejscówka świetna. Pogoda niezła. Plaża ładna i jeszcze czysta. 
Nasze pierwsze wakacje w piątkę za nami.

Zdmuchnięte


Wspaniale jest mieć dwa lata! 

Dwójka dwójki


Co tu kryć - dziś mijają 2 lata, od kiedy bliźniaki są na tym świecie. Miały smyki wyczucie - urodzić się w Ogólnopolski Dzień Bliźniąt to nie lada wyczyn ;)
Jagódko, Franciszku... Z okazji tego ważnego święta należy się Wam kilka chwil blogowej uwagi.

Osiemnastka



Przeżywam małe deja vu. Odnoszę wrażenie, że dopiero co pisałam o "osiemnastce" Szymona, a tu już bliźniaki świętują! Czas pędzi jak szalony i nie ma co się łudzić, że kiedyś zwolni.

Córka

 
Kiedyś, całkiem niedawno, choć jakby wieki temu, zastanawiałam się, jak by to było, gdyby w moim męskim świecie pojawiła się dziewczynka.
 
Miałam mnóstwo wątpliwości i drżałam na samą myśl o kiteczkach i spódniczkach. Pisałam, że chłopcy są łatwiejsi w obsłudze i mniej konfliktowi. Tak mi się wówczas wydawało...

Siedemnaście


Tym razem ze sporym opóźnieniem - najdłuższym do tej pory...
 
Nie daję rady. Nie nadążam. Jestem w totalnym niedoczasie.
Calutkie dni na wysokich obrotach. Tu przedszkole, tu obiad, tu do lekarza, tu na spacer. A jeszcze człowiek chciałby gdzieś na zakupy się wyrwać, na trening pojechać...
 
Zaliczyliście kolejne przeziębienie. Zaczęło się od Szymka, który - rzecz jasna - przytargał gorączkę i kaszel z przedszkola. Odchorował swoje, po trzech dniach było lepiej, ale wtedy Wy polegliście. Na szczęście obyło się bez antybiotyku. Na razie udaje się go unikać, ale jak długo?
 
Wasz siedemnasty miesiąc przyniósł kolejne umiejętności, kolejne sukcesy. Nie był to łatwy czas, bo potrafiliście i nadal potraficie dać nieźle w kość. Ten, kto Was zna, wie, że niezłe z Was ziółka :)
 
Jagódko,
śmieszko nasza!
 
Jesteś naszym najpogodniejszym dzieckiem. Nie miewasz humorków jak Twoi bracia. Budzisz się z uśmiechem na twarzy i z wielką ochotą do psot. W chorobie też zachowujesz się inaczej niż Szymek czy Franio - jesteś smutniejsza, mniej żywotna, ale nie jęczysz i nie marudzisz jak oni. Wiadomo - faceci!
 
Z całej trójki to Ty jesteś też najbardziej ugodowa. Chłopiska wrzeszczą, krzyczą, drą koty, a Ty - jeśli masz dobry humor - ustępujesz.
 
Jesteś zaczepna. Bez pytania pakujesz się starszym na kolana, robisz "giligili", "aja", byle ktoś zwrócił na Ciebie uwagę.
 
Bardzo dużo rozumiesz. Wiesz, o co chodzi, kiedy mówimy "przynieś", "zanieś", "daj", "pokaż"... Jesteś też opiekuńcza. Kiedy któryś z braci płacze, podbiegasz i głaszczesz po głowie, mówiąc "ciii...". Z chęcią rozdajesz całuski, ale czasami pozwolisz się pocałować tylko w czółko - zwłaszcza przez tatę-brodacza ;)
 
Zaczynasz mówić, co mnie cieszy najbardziej. Zdarzyło Ci się powtórzyć kilka słów, ale te, które powtarzasz wielokrotnie, to przede wszystkim wyrazy dźwiękonaśladowcze: "hau hau", "miau", "kici kici", "uhu" (sowa), "titi" (auto), "ciuch ciuch)... Jest też "mama", "dziadzia", "am". Razem z młodszym bratem świetnie sobie radzicie z czytaniem globalnym. Na razie nazywacie obrazki, używając takiego zasobu, jakim dysponujecie, ale macie z tego taką radość, tacy jesteście dumni, że nie sposób Wam tego odmówić. Brawo!
 
Razem z Franiem tworzycie zabójczy duet. Broicie za czterech, robicie bałagan za dziesięciu! Na wysokości metra w całym domu świecą się odciski Waszych rąk, zwłaszcza na szybach. Waszą ulubioną zabawą jest wyciąganie wszystkich czapek, szalików, butów z szafki w korytarzu i strojenie się w te części garderoby. Pół godziny spokoju kończy się dla mnie niezłą harówką.
 
Chociaż wciąż jesteś drobniutka i malutka (rozm. 74/80), apetyt Ci dopisuje. Parówka - moja zmora - to Twój przysmak. Co dziwne - na obiad wolisz warzywa niż konkret ;) 
Masz już komplet wszystkich czwórek w buziuli. Niedawno wyszła Ci pierwsza trójka. Idą jak burza!
 
Jesteś piękną dziewczynką o niebanalnej urodzie. W Twoich oczach czają się iskierki. Na twarzy co sekundę inna mina. W głowie (i na głowie) szaleństwo! Wyjątkowa w każdym calu. Brawo, maleńka! Tak trzymaj :)
 
 











 
Franiutku,
Panie Poważny!
 
Co z Ciebie za gość?! Łobuzujesz  (świadomie!), nie odstępujesz na krok, duuużo wymagasz i nie znosisz sprzeciwu. Nie jest łatwo Cię rozśmieszyć. Uparty bywasz jak osioł. Charakterek z Ciebie niezły, nie da się ukryć. Jak kocur chodzisz własnymi ścieżkami...
 
Do perfekcji opanowałeś słowo "mama". "Mama" to wszystko, czego chcesz. Doskonale wiesz, że jestem Twoją mamą, ale kiedy tylko czegoś chcesz, używasz tego słowa jak wytrycha. Budzisz się - "mama", sięgasz po jakąś zabawkę "mama", kłócisz się z rodzeństwem - "mama"... Są chwile, kiedy można od tego oszaleć. 
 
Kombinator z Ciebie nie z tej ziemi. Żeby do czegoś dosięgnąć, przynosisz sobie stopień z łazienki. Siadasz na parapecie, wdrapujesz się na kanapę, próbujesz wejść na ławę... Przy Waszej niesfornej dwójce trzeba mieć oczy dookoła głowy.
 
Opanowałeś podobne umiejętności jak siostra. Zaczynasz mówić, uwielbiasz "czytać". Całą trójką tańczycie "kółko graniaste". Od niedawna z entuzjazmem reagujecie na bajki, które ogląda Szymek. Najbardziej podoba się Wam "Reksio". Bystry jesteś bardzo. Czasami udajesz, że nie słuchasz, a chwilę potem robisz dokładnie to, o czym mówiliśmy. Dużo bardziej niż Jagoda lubisz książki. Z wielkim przejęciem przeglądasz je, szukasz w nich zwierząt. Często sam podsuwasz mi jakąś pod nos, żebym Ci poopowiadała. Widzę wtedy czystą radość w Twych oczach.
 
Uwielbiasz traktory! Nie brak ich na okolicznych polach, więc kiedy tylko jakiś pojawia się w zasięgu wzroku, stoisz w oknie z nosem przyklejonym do szyby.
 
Lubisz jeść. Czasami 10 minut po skończeniu śniadania już wołasz o "am". Od dłuższego czasu jecie z siostrą samodzielnie, na własnych talerzykach. Polubiliście jedzenie rękami do tego stopnia, że kiedy chcemy Was sami nakarmić, protestujecie.
 
Pisałam to już wielokrotnie, ale powtórzę jeszcze raz - jesteś małym przystojniakiem. Oczy nadal hipnotyzują, a zawadiacki uśmiech powala na łopatki. Ostatnimi czasy potrafisz rozbroić mnie całkowicie - podchodzisz znienacka i dajesz mi buziaka. Rozczulasz do łez!
 
 













 
Kocham Was, szkraby, najmocniej na świecie. Cała Wasza trojka - choć męcząca do bólu - jest po prostu idealna. Kiedy byłam w ciążach z Wami, próbowałam sobie Was wyobrazić - to, jacy będziecie, jak będziecie wyglądać... Moje wyobrażenia nie mają nic wspólnego z rzeczywistością, bo najzwyczajniej w świecie jesteście dużo, dużo fajniejsi. Jesteście naj!

Lepiej



Czasami jest inaczej. Lepiej. Łatwiej. 
Czasami jest tak, że się chce. 

Szesnastka


Takich dwóch jak Was trzech nie ma ani jednego. Niby rodzeństwo, niby jedno nie może wyprzeć się drugiego, niby idealna z Was mieszanka naszych genów, a każde inne, każde osobne, każde wyjątkowe. Starsi o kolejny miesiąc nieustannie zaskakujecie i zachwycacie.

Góra - dół

Jest piątek. Właśnie minęło południe.
Bliźniaki śpią, Szymek w przedszkolu. Ja na kanapie, pod kocem, wyciągam na chwilę nogi, które nie zatrzymały się ani na chwilę od 6.45.

Od trzech dni na wysokich obrotach. Jeszcze wyższych niż dotychczas. Z włączonym budzikiem. Z makijażem od samego rana. Z kubkiem gorącej herbaty od siódmej zero zero.

Zmiany.
Przyszło nowe. Całkiem niezłe. Ciekawe. Radosne.

Piętnastka


I co moje maluszki? Jesteście starsi o kolejny miesiąc. To już piętnasty na Waszych małych karczkach...

Czternastka


Drugi raz, odkąd prowadzę bloga i dokumentuję Wasze postępy, zdarza mi się nie zdążyć na czas z Waszą miesięcznicą. Ale moi mali drodzy - to Wasza wina! Nie dajecie odetchnąć. Dzień z Wami jest tak intensywny, że wieczorem nie ma sił na nic. Nastał trudniejszy czas.

Tydzień z życia Mamankowej rodziny...


...czyli o pierwszych samodzielnych wakacjach starszaka, o szczepieniu, którego nie było, o bezwartościowych książkach, które chłonie się nocami i morderczych treningach, po których nie chce się spać. I o kilku innych.

Ich troje ;)


Są. Mamy je. Nasze rodzinne foty. 

Trzynastka


Dzieciaki (jak to się przyjęło do Was mówić w naszym domu),
skończyłyście dziś trzynaście miesięcy. O roczku i jego obchodach już zapomnieliśmy. Czas upływa, Wy rośniecie. Z dnia na dzień zdobywacie nowe umiejętności, robicie się bardziej świadomi.

Podwójne przyjęcie urodzinowe



Wiele dni przygotowań, kilka godzin szału, dwie godziny sprzątania i po pierwszej imprezie urodzinowej bliźniaków :) Powiem jedno - takie przedsięwzięcie to istne wariactwo!

Podwójny roczek


Ej, szkraby moje malutkie! Czy Wy wiecie, że właśnie skończyliście rok?! 

Pewnie nie macie o tym pojęcia. Sama mam wątpliwości typu - już? kiedy? jak? A jednak to prawda!

Jedenastka


No, robaczki, został jeden miesiąc do Waszego roczku. W ferworze przygotowań do tej imprezy - zaproszenia, tory, menu... - czynię ostatnie miesięczne podsumowanie Waszego krótkiego acz intensywnego żywota.

10 miesięcy


Miesięcznica. Dziesiąta.
Dziś nie będzie długiego tekstu z podsumowaniem. Jestem tak Wami, szkraby, zmęczona, że nie mam ani siły, ani ochoty na pisanie. Ostatnimi czasy jesteście tak wymagający, że padam. Nudzi Wam się w domu. Wszystko już znacie - każdą zabawkę, każdy kąt. Niech już przyjdzie lato. Wypuszczę Was wtedy na trawę i hulaj dusza, piekła nie ma!

Matka wybrakowana


Nieznośnie odczuwam ostatnio braki. Brak snu, brak sił, brak czasu, brak chęci... Energia, której jeszcze kilka tygodni temu miałam w nadmiarze, wyczerpała się za szybko. Znowu zwolniłam, znowu odpuściłam zbyt wiele spraw.

Dziewiątka


Jestem rozłożona na łopatki. Mamy takie cudaśne dzieciaki, że każdy dzień z nimi to przygoda. I radocha. I spełnienie. I duma. I zaduma. I wielkie zmęczenie też. A jakże! Cały dzień na takich obrotach, że wieczorami krzyż pęka. Ale... who cares! ;)