Trzynastka


Dzieciaki (jak to się przyjęło do Was mówić w naszym domu),
skończyłyście dziś trzynaście miesięcy. O roczku i jego obchodach już zapomnieliśmy. Czas upływa, Wy rośniecie. Z dnia na dzień zdobywacie nowe umiejętności, robicie się bardziej świadomi.

Raczkujecie po całym domu. Ty, Franko, już od dawna, zatem sprawnie i szybko. Ty, Jagódko, czworakujesz dopiero od tygodnia, ale już świetnie sobie radzisz. Czasami tak się rozpędzasz, że po drodze gubisz rytm i rozjeżdżasz się jak żabka. Kiedy byłam z Szymkiem nad morzem, zaczęłaś też samodzielnie siadać (co Twój tata przegapił, bo przecież "to normalne, że dzieci siadają!"), więc jesteś już zupełnie samodzielna. Ta ostatnia umiejętność ułatwiła nam decyzję o kąpaniu Was w dużej wannie. W końcu! Ty, córeczko, od razu pokochałaś to pluskanie, a Ty, synu, bałeś się bardzo. Na szczęście mamy to za sobą i od kilku dni zabawa jest przednia.






Drugą znaczącą zmianą jest jedna (zamiast jak dotychczas dwóch) drzemka w ciągu dnia. Budzicie się zazwyczaj między 7 a 8. Zaczynamy dzień powoli. Wy tańcujecie w łóżeczkach, a ja ogarniam Waszego starszego brata. Potem ubieranie i schodzimy na śniadanie. Tu również zmiana - nie pijecie już mleka z samego rana, ale jecie kanapkę. I to nie jedną a trzy! Potem zabawa - w różnych humorach - do południa. Ok. 12 mleko i drzemka. Śpicie mniej więcej dwie godziny, z czego Ty, Franciszku mniej, a Twoja siostra więcej ;) Druga część dnia nie uległa zmianie. Kąpiel o 19, mleko, baja i spanko. Rzecz jasna całą noc!

A! No i myjecie zęby!




Jesteście przeuroczymi dzieciakami, ale potraficie też dać w kość. Dzisiejszy dzień należał właśnie do tych gorszych. Łaziłeś, Franeczku, cały dzień za mną i jęczałeś, jęczałeś, jęczałeś. Nie wiadomo było, o co Ci chodzi. Na ręce nie, picie nie, zabawki nie... A nie daj Boże zniknąć z Twojego pola widzenia! Siostra Twoja zazwyczaj bacznie się temu przygląda i próbuje naśladować. Meksyk!

Taka mina dominowała dzisiaj. Ostatnio często się zdarza...



Mało mówicie. Wciąż czekamy na Wasze pierwsze słowa. Potraficie wymówić "mama", "tata", "baba", ale nadal nie robicie tego świadomie. Twoim ulubionym słowem, Franku, jest "da" i to akurat wydaje się być bardzo świadome, bo zazwyczaj machasz wtedy ręką, wskazując to, co chcesz dostać. Ty to wiesz, jak się ustawić.

Zazdrośni jesteście o wszystko! Jak jedno dostanie bułkę, drugie już krzyczy. Jak drugie przytulam, to pierwsze jęczy. Jak bawię się z Wami, to Szymek włazi mi na głowę... Musiałabym się roztroić, żeby zadowolić każde z Was. No ale staram się.

Najbardziej lubicie szaleństwa, zwłaszcza na ogrodzie. Kiedy tylko wypuszczam Was na trawę, humor Wam się poprawia momentalnie. "Biegacie", wspinacie na co tylko można, huśtacie z piskiem radości i urządzacie gonitwy wokół domu. 

Nie jest z Wami łatwo, oj nie. Podtrzymuję to, co pisałam niedawno - na razie im dalej w las, tym trudniej. Mam jednak nadzieję, że taki stan nie potrwa w nieskończoność. I tak przecież najważniejsze jest to, że jesteście zdrowi, prawda? Wszystko inne można przeczekać/okiełznać/pokonać...

A takich lubię Was najbardziej:



10 komentarzy:

  1. Czas leci jak szalony dzieciazki rosna i wymagają coraz więcej . Widac roznice miedzy roczniakami a 13msc urocze sa :D
    Gratulacje dla taty za mega domek - p. tato jesteś mega !

    OdpowiedzUsuń
  2. Slodkie są, nie wierze, ze broją:-):-) Jagoda pięknieje z miesiaca na miesiąc, Franek b.podobny do Szymka. Przy trojce maluchow musi byc duzo pracy, ja czasem z jednym dwu i pol latkiem wymiękam. :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie... Zresztą, sama się przekonasz ;)

      Usuń
  3. Serce moje skradły te Wasze Szkraby od samego...brzuszka:) A jak przyszły na świat, to już w ogóle napatrzeć się nie mogę:) I to trzynasty miesiąc minął... Kąpanie w dużej wannie i mycie zębów, to naprawdę coś! A co tam u Szymka? Pozdrawiamy Was bardzo ciepło:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U Szymka dobrze, Aniu. Co prawda borykamy się z chwilowymi napadami złości i zazdrości, ale na szczęście jak szybko się pojawiają, tak szybko mijają. Pomijając je, jest kochającym i troskliwym bratem ;)

      My tez pozdrawiamy. I trzymamy kciuki za udaną, szczęśliwą podróż.

      Usuń
  4. a gdzie mamuśka sprawozdanie z wakacji z pierworodnym? jestem w szoku że nie zamieściłaś

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W szoku bo??? Nie lubię odpowiadać na takie anonimy...

      Relacja powstaje. Tak ważne dla nas wydarzenie musi zostać uwiecznione.

      Usuń
  5. przepraszam to powyżej było złośliwe

    OdpowiedzUsuń
  6. Do pozazdroszczenia taki apetyt u Twoich dzieciaczków:) 3 kanapki z rana! U nas wciąż króluje mleko, a Bąbel bardzo wolno przyzwyczaja się do dorosłego jedzenia:)

    OdpowiedzUsuń