Bób

Dzisiaj na naszych obiadowych talerzach królował bób.
Pierwszy raz - w naszym domu i w moim calutkim życiu! Niewiarygodne, że dopiero teraz go spróbowałam. 

Był całkiem dobry. Powiedziałabym nawet, że bardzo smaczny. Na pewno będzie się pojawiał w naszej kuchni częściej!

Zanim został ugotowany, stanowił świetną zabawę!




Dla chętnych - sposób gotowania bobu:

1. Wrzucić bób do osolonej wody. Gotować ok. 15 minut, do momentu, aż skórka zacznie odchodzić.


2. Odcedzić. Ostudzić. Wyłuskać (można też jeść z łupinami, ale ja wolałam mieć na talerzu ten nieziemski zielony kolor, a nie szarzyznę).


3. Na rozgrzanej patelni rozpuścić masło. Wrzucić wyłuskany bób. Chwilę podsmażyć. Posypać bułką tartą.  
4. Podawać np. z ziemniakami i mięsem:

  
Szymek też dostał swoją porcję :)


 A wy jecie bób?

28 komentarzy:

  1. Dobrze,że tym postem przypomniałaś o bobie:))kiedyś jedliśmy-muszę też zrobić(ciocia nr2:))

    OdpowiedzUsuń
  2. uwielbiam bób
    ja dodaję czosnek do tego wszystkiego i lubię jeść z łupinami:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z czosnkiem na pewno spróbuję - ale na pierwszy raz wolałam przygotować w najprostszej wersji.

      Usuń
  3. nigdy bobu nie jadłam, seeerio

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja też z tych, co bobu nigdy nie jadła! ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. A wiesz, ze ja też nigdy nie jadłam bobu? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To niesamowite, że tyle Was nie zna smaku bobu. Myślałam, że jestem jakimś wyjątkiem :) Ufff... Kamień z serca!

      Usuń
  6. Uwielbiam bob ale wole sam- ale mi smaka zrobilas.
    Nominowalam Cie do Lebiest award szczegoly na moim blogu juz jutro.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo! Postaram się w wolnym czasie zajrzeć :)

      Usuń
  7. Uwielbiam :D Tylko ja taki wyłuskany prosto z wody jem :)

    OdpowiedzUsuń
  8. baaaardzo lubię!
    tylko taki z wody, posolony i z jednej michy z Mężem :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Bleee....
    A ja nie jadłam i nie spróbuję, żeby mieli mi za to zapłacić. Niestety jem oczami i nosem, więc jeśli coś mi "śmierdzi" to nigdy tego nie spróbuję :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ten kolor Cię nie przekonuje? Ja jestem nim zachwycona!

      Usuń
  10. Co do smaku nie znam ale sam zapach mnie odstrasza.

    OdpowiedzUsuń
  11. My jemy i uwielbiamy. Ciocia poleciła nam mrożony bób z Netto - chyba niecałe 4 zł, faktycznie o wiele tańszy niż w warzywniaku, jak jesteśmy w Netto to kupujemy od razu kilka paczek aby był zapas. A moja mama robi pyszną sałatkę z bobu, chyba jakoś tak: bób gotowany, pokrojone jajko gotowane, pokrojony ogórek kiszony i majonez. Pycha!!! Buziaczki - MM

    OdpowiedzUsuń
  12. dopiero teraz jadłas?P) Nie wierzę!;) To obowiązkowe letnie warzywko;) No to pora nadrobić zaległości.:D

    OdpowiedzUsuń
  13. jadłam jadłam :-)) pyyyyszności, uwielbiam :-))

    OdpowiedzUsuń
  14. Szymuś też jadł? Smakował mu? Chętnie poczytam o tym co teraz macie w Szymkowej diecie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że jadł! Postaram się niebawem napisać coś o tym, co wcina Szymek :)

      Usuń
  15. Droga Pat :-)! to co smierdzi i brzydko wygloda Twoim zdaniem ma duzo witamin haha :D lubie to Bobu!!! aga nr !:-))

    OdpowiedzUsuń