Plusy dodatnie i ujemne


Macierzyństwo to jeden wielki plus - nie da się ukryć. Jego zalet nie sposób wymienić. Dzieci dają radość, szczęście, spełnienie. 
Bywają jednak takie chwile, takie dni, kiedy wydaje nam się, że nie tak miało ono wyglądać, że jest ciągle pod górkę i końca tych zmagań nie widać. 
Normalna rzecz. 
Macierzyństwo bowiem, jak wiele innych spraw dotyczących człowieka, ma swoje jasne i ciemne strony. No, może nie ciemne - raczej szare :) Ja widzę w nim właśnie plusy dodatnie i ujemne.
Jakie na chwilę obecną?

Plusy ujemne:

  • Jestem permanentnie zmęczona i niewyspana. Od momentu pojawienia się dzieci na świecie nie przespałam ciągiem więcej niż 3h. W podobnej sytuacji jest mój mąż. Ale jak to mówią - wyśpimy się po śmierci ;)
  • Stres i zmęczenie kumuluje się w plecach. Bolą okrutnie! Przynajmniej mam pretekst, żeby częściej prosić męża o masaż :p
  • Nie mam czasu na jedzenie, przynajmniej wtedy, kiedy jestem z dziećmi sama. Może w końcu uda mi się schudnąć :)
  • Nie mam czasu na częste sprzątanie. Ogarniam, ale dużo gorsza ze mnie pani domu niż dawniej :)
  • Jestem dużo bardziej zależna od innych osób. Częściej muszę prosić o pomoc, a nigdy nie lubiłam tego robić. Oczywiście dziadkowie i ciocie się cieszą :D
  • Jesteśmy dość mocno ograniczeni, jeśli chodzi o dalsze wyjazdy, ale nie unikamy ich. W końcu wyszłam za mistrza organizacji!
  • Gdziekolwiek się ruszę, ciągnie się za mną mały ogon o imieniu Szymek :) Wystarczy że zniknę z pola widzenia, już słyszę: "Mamu, Mamu!".
  • Nadal toczę bój o kp. Sukcesik jest - za dnia Franio jest już tylko na cycu.







Plusy dodatnie:
  • Trzy małe istoty, które stworzyliśmy, są całkowicie od nas zależne. Opieka nad nimi zaspokaja nasz instynkt rodzicielski. Jeśli one są szczęśliwe, my jesteśmy spokojni.
  • Codziennie mogę przytulać i być przytulana. Mogę napawać się zapachem maleństw i dotykiem niespełna dwulatka (wczoraj rano obsypał mnie tyloma buziakami, że nie sposób było je zliczyć, nawet moje włosy zasłużyły na całusa).
  • Wielofunkcyjność to moje drugie imię! Mogę prać, gotować i opiekować się dziećmi w jednym czasie. Z jakim skutkiem to już mało istotne ;)
  • Zauważam powolne zmiany. Bliźniaki są coraz bystrzejsze. Częściej czuwają i rozglądają się wokół. W nocy natomiast śpią jak aniołki. Budzą się co 3-4h na karmienie. Widzę światełko w tunelu!
  • Sporo osób mi zazdrości, wiele podziwia. To miłe.
  • Dzieciaki - cała trójka - mają się zdrowo. Są śliczne i kochane. A nieprzespane noce? A płacze i krzyki? A bunt? Phi! Poza tym - czy ktoś, kto patrzy na te zdjęcia, wierzy w to, że nasze aniołki to często istne diabełki? ;)





18 komentarzy:

  1. One są wspaniałe! <3 dzieciaki są tak do siebie podobne, że szok :) Wiem, że na zdjęciach wygląda to różowo ale faktycznie pewnie jest katarakta. Ale kobieto kto da radę?:D "Bo jak nie my to kto" :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja nadal podziwiam:) I mocno trzymam kciuki, żeby tych plusów ujemnych było jak najmniej.
    Widok Maluszków, rodzeństwa mnie wzrusza, brata, siostrę ma się na całe życie, a w przypadku bliźniąt ta więź jest przecież jeszcze bardziej wyjątkowa. Gdy zobaczyłam Wasze dzisiejsze zdjęcia moją pierwszą myślą było: Oni nigdy nie będą sami, mają siebie:) Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale Oni wszyscy są do siebie podobni :)
    Cudaki!

    OdpowiedzUsuń
  4. Przeurocze są zdjęcia bliźniąt ale zdaje sobie sprawę że lekko nie jest....Plusy dodatnie i ujemne są nawet z jednym dzieckiem:P

    OdpowiedzUsuń
  5. Widać że przybrały już na wadze:) Są takie słodkie:* Podziwiam Was:) I oby coraz jaśniejsze to światełko w tunelu było:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ależ Franio jest podobny do Szymka! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Franio to caly Szymek ! Mysle, ze najwiekszym plusem dodatnim w tym wszystkim jest Twoj maz, Aniu- przynajmniej tak wnioskuje z tego, co o Nim kiedys napisalas. U nas po pojawieniu sie dziecka na swiecie niestety wiele sie zmienilo i zostal chyba juz tylko plus ujemny:( Pozdrawiam, Marzena

    OdpowiedzUsuń
  8. Jejuniu, jak oni przecudnie wyglądają obok siebie. Już rozpoznaję Franusia i Jagódkę.
    A plusy ujemne? Jakoś i tak dodatniość z nich przebija. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie do wiary, JAKI SŁODKI WIDOK! Rozpływam się widząc Twoje dwa malutkie cuda, a jak jeszcze widzę większe cudo, to już w ogóle płynę! :)
    Dasz radę, mama :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Na drugim zdjęciu wygląda, jakby Jagoda kogoś obgadywała i mówiła to Frankowi na ucho :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Jak patrzę na Wasze bliźniaki to chciałabym mieć i swoje bliźnięta :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Fran to cały Ojciec sterany:) MM

    OdpowiedzUsuń
  13. Kochane masz dzieciaki! Oby zdrowo rosly! Ja z tych co Cie podziwiam i zazdroszcze;) I zycze abys doswiadczala samych plusow dodatnich!
    Pozdrawiam
    mama antosia

    OdpowiedzUsuń
  14. jacy piekni wszyscy <3 !!!!!!!!! Marzyłam o bliźniakach kiedyś :) zazdroszczę podwójnie , całujemy:)

    OdpowiedzUsuń
  15. jak przeczytałam plusy dodatnie, to całkiem zapomniałam, co w tych ujemnych było napisane ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Wzruszam się każdorazowo będąc tu u Was. Cudowne macie dzieci !

    OdpowiedzUsuń
  17. To prawda, czasem jest ciężko, ale to nie ma znaczenia gdy te małe istotki sie uśmiechają do nas :)

    OdpowiedzUsuń