Mały artysta

No i dorwał się Mały do maminych kredek Bambino. 
Nie było Go pół godziny. Cisza. Spokój. I jakie zadowolenie :)
Efekt? Abstrakcja na twarzy. Iście Picassowska. Całkiem niezła jak na pierwszy raz ;)
Talent odziedziczył chyba po rodzicach :D
Artysta nam rośnie jak nic! Oby tylko nie rozpędził się na ściany, bo nie wiem, czy wtedy też będę taka dumna i radosna :)






16 komentarzy:

  1. ściany hahaha, malusi wygląda artysztycznie

    OdpowiedzUsuń
  2. no proszę jaki Szymopisso!
    mając tak zdolną mamusię to było chyba nie uniknione :)

    OdpowiedzUsuń
  3. i wybrał ognistą czerwień, elegancko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda? Ma gust chłopak!

      Wcześniej miał na sobie klasyczną czerń ;)

      Usuń
  4. Boski ten tatuaż, który sobie zrobil :D

    OdpowiedzUsuń
  5. hehe, esencja dziecięcego uroku!

    OdpowiedzUsuń
  6. Gdy za długo jest cisza, robi się podejrzanie ;D
    U nas nie dalej jak wczoraj Zosia dobrała się do świeczki zapachowej tzw. tealight. Też podejrzana cisza była. Zajrzałam co robi... Skrobała ząbkami truskawką świeczkę ;D

    OdpowiedzUsuń
  7. Oho, jaki piękny makijaż :) O ścianach to ja pisałam ostatnio...;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wiesz, każde, ale to każde znane mi dziecko minimum raz w życiu ścianę pokreśliło ;) I na Szymka czas przyjdzie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem o tym przekonana - ale im później, tym lepiej (przynajmniej dla naszych ścian :))

      Usuń
  9. A ściany cóż też muszą być ochrzczone:))(ciocia nr2:))

    OdpowiedzUsuń
  10. No no jaki make-up:)
    Ach te dzieciaki? Nudno byłoby bez ich psot,prawda?:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Artysta jak nic. tylko rozwijać, rozwijać! :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Artysta pełną gębą, a może kolorową :) ?
    Super a próbowaliście już farbek?
    My tak i zrezygnowaliśmy, ale znalazłam coś farbko podobnego:) Kupiłam kolorowankę którą maluje się wodą a kolory same się pojawiają :)

    OdpowiedzUsuń