Jedenastka


No, robaczki, został jeden miesiąc do Waszego roczku. W ferworze przygotowań do tej imprezy - zaproszenia, tory, menu... - czynię ostatnie miesięczne podsumowanie Waszego krótkiego acz intensywnego żywota.


Jagódko,
pchełko Ty nasza, myszko, sówko, foczko...
Poczyniłaś olbrzymie postępy! W końcu zainteresował Cię ruch. Nie lubisz leżeć na plecach, od razu przekręcasz się na brzuch. Zaczęłaś się aktywnie przemieszczać. Pierwsze "kroczki" były nieśmiałe i niemal niezauważalne, jednak teraz niezła z Ciebie torpeda. Co prawda z Franiem nie możesz jeszcze konkurować, ale niewiele Ci brakuje. Bez żadnego kłopotu dotrzesz w upatrzone miejsce - no chyba że Franko stanie Ci na drodze. Pełzasz "na foczkę" - podciągasz pupę i nogi na wyciągniętych do przodu rękach. Cudownie zabierasz się do raczkowania - przyjmujesz postawę na czworakach i balansujesz energicznie pupą. Poszło Ci to szybciej niż bratu. Wierzę, że lada dzień ruszysz!
Wspaniale bujasz się w rytm muzyki. Robisz "kosi-kosi" i "pa pa!". Wesoło gaworzysz "baba", "tata", "dada". Dorobiłaś się kolejnego zęba - teraz masz ich aż dwa ;)
Niestety, przeszłaś w tym miesiącu pierwsze poważniejsze choróbsko, które wymusiło podanie Ci antybiotyku. Byłaś bardzo marudna i piskliwa. Przekonaliśmy się, że z całej trójki to Ty najbardziej nie lubisz wycierania nosa i podawania leków.
"Odlubiłaś" jazdę samochodem. Kiedyś od razu w nim zasypiałaś. Teraz, jak tylko ruszamy, zaczynasz krzyczeć i płakać. O co kaman???
Nadal jesteś kruszynką, naszą pchełką, frytką. Stopę masz tak małą, że nieźle się naszukałam, zanim znalazłam dla Ciebie buty, które nie byłyby dla noworodka. Bioder brak - portki trzymają się tylko dzięki pieluszce. Ale spokojnie, jeszcze pójdzie Ci w boczki ;)

No, królewno, przed Tobą pierwsza wielka impreza. Zaszalej, maleńka! Masz moje pozwolenie ;) 












Franiu,
nasze bystre oko!
Ty to masz diabła za kołnierzem! Łobuz to Twoje drugie imię! Tylko patrzysz, co i gdzie zbroić. Jesteś wszędzie tam, gdzie coś się dzieje. 
Nadal nie chce Ci się ruszyć dupska do góry, za to w pełzaniu "na czołgistę" jesteś mistrzem. Chwilami ścigasz się z samym Szymkiem. Wspinasz się na wszystko i na wszystkich. Strach zostawić Cię samego, bo nie wiadomo, co wykombinujesz. Zaczynasz samodzielnie wstawać w łóżeczku, przy leżaczku. Wspinasz się na schody i ławę. Niczego się nie boisz. Kiedy spoglądam na Ciebie groźnie, śmiejesz mi się w twarz, łobuzie Ty! Cały jesteś w siniakach i guzach. Wcale mnie to nie dziwi, biorąc pod uwagę liczbę upadków i wywrotek. Twoje drugie imię to taran. Nieważne czy na drodze stoi zabawka, czy siostra - nic nie jest w stanie Cię zatrzymać.
Jesteś pogodnym i uśmiechniętym chłopcem, ale kiedy dopada Cię choroba lub zmęczenie, zachowujesz się, jak typowy facet - jękolisz, jakbyś umierał. Wiem, o czym piszę. Masz za sobą trzytygodniowy katar (katorga!) i pierwszy antybiotyk ze względu na zapalenie oskrzeli :( Mam nadzieję, że mamy spokój z choróbskami na długi czas. To, co działo się w domu przez ostatni miesiąc, w zupełności wystarczy!
Jesteś uzależniony od mojej obecności. Nawet Twoja babcia, a moja teściowa to potwierdza. Musisz mieć mnie w zasięgu swojego wzroku, a kiedy tylko usiądę na podłodze, od razu "biegniesz" do mnie i wspinasz się po mnie jak po drabinie. Możesz spokojnie siedzieć u kogoś na kolanach, ale kiedy tylko zobaczysz mnie na horyzoncie, wyrywasz się i wołasz "Y! E!". Słodkie to i rozczulające, ale czasami mam fizycznie dość. Bądź bardziej wyrozumiały, synu! Wszak masz jeszcze siostrę i brata. Każde z nich oczekuje mojej uwagi.
Kilka dni temu pojawił się w Twojej buzi kolejny ząb - to już siódmy. Brawo - czas najwyższy na mniej rozdrobnione posiłki :)

Uwielbiam ten Twój błysk w oku i rozbrajający uśmiech, zwłaszcza z samego rana. Pewnie jeszcze nieraz dasz mi w kość, ale póki Ci na to pozwalam - szalej sobie mały, szalej :p 












Nadal macie dwie wspólne drzemki w ciągu dnia i cudownie przesypiacie całe noce!!! Jestem Wam za to bardzo wdzięczna. Tak naprawdę tylko to ratuje zmęczone po całym dniu bieganiny za Wami cielsko matki.
************
Jutro Wasz starszy brat kończy 2 lata i 8 miesięcy. Dawno go tutaj nie było, więc wpada na chwilkę, żeby pomachać ręką :)














13 komentarzy:

  1. Podziwiam, podziwiam, podziwiam! :) Mam nadzieję, że choroby dadzą Wam spokój na dłuuuuugi czas. Dzieci rosną jak na drożdżach, a zdjęcie Frania znad blatu stołu rozbawiło mnie niemal do łez. Pięknie piszesz o Nich, Aniu...ściskam gorąco!
    ... i Ty znowu schudłaś?:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nieeeeee, przynajmniej waga tego nie pokazuje :(
      A jak Tobie idzie? Ja zamierzam dzisiaj ruszyć cielsko i potruchtać :)
      :*

      Usuń
    2. O której? Może wpadniemy na siebie? Ja też chcę pobiegać:)

      Usuń
  2. "Chcę tam do Szymka na plac zabaw!" Ale on daleko mieszka, odpowiadam. "Możemy polecieć samolotem" Także spodziewajcie się nas ;-) ale rosną...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czekamy! ;) Co prawda minilotnisko w Lesznie jest, ale może innym środkiem lokomocji będzie łatwiej :D

      Usuń
  3. Tez to zauwazylam waga poszla w dol. Wszyscy slicznie wygladaja 😁

    OdpowiedzUsuń
  4. Zawsze jak ogldam wasze zdjęcia to mam uśmiech od ucha do ucha :D
    Dzieciaczki sliczne!
    Widze ze mamy jakos tak mniej (i nie chodzi mi tutaj o ilość zdjęć) ;-)
    Pieknie wyglądasz az ciężko uwiezyc w te zmeczenie.

    Aniu a zdradzisz jaki dokładnie Szymek ma rowerek? Sami szukamy i początkowo chciałam drewniany ale widze ze ten wasz idealnie dopasowany do prawie 3l ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zmęczenie jest ogromne, uwierz!

      Rowerek zakupiliśmy na Allegro, firma Kinderkraft. Szczerze mogę polecić. Można regulować siodełko i obracać ramę!

      Usuń
  5. I ja macham ręką Szymkowi, a wszystkim przesyłam serdeczności, szczególnie Matce, która wygląda bardzo dziewczęco (jak Ty to zrobiłaś?). Podziwiam:-))) Dzieci rosną jak na drożdżach, a Szymek to już mały kawaler:-) - I.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie ja, to dzieci! ;)
      Jak zwykle dziękuję. I bardzo, bardzo serdecznie pozdrawiam!

      Usuń
  6. Bliźniaki a tak różne :)
    Franio dla mnie to cały Szymonek :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak zawsze u Was cudownie!! Dzieciaczki słodkie, a Ty kwitniesz :)

    OdpowiedzUsuń