Paputki mamankowych dzieci



Już Wam nieraz pisałam...
...że szyje je Pani Maria. Z pasją, z sercem.
...że to cudowna kobieta. Ciepła, serdeczna, troskliwa.
...że jakość najlepsza.
...że naturalna skórka.
...że cena przystępna.
...że nigdzie indziej, tylko tam.

Nigdy nie będę żałować dnia, w którym zamówiłam pierwszą parę paputków Sweet Baby. Potem było chyba 6 czy 7 kolejnych par. Lew, pies, gwiazdka, koparka, całe gładkie, mokasyny... Czego dusza zapragnęła. Franek nosił po Szymku, Jagoda po Franiu. Tylko w dwóch parach pojawiły się dziury od znoszenia, ale bliźniaki były wówczas w fazie pełzania, więc nie powinno to nikogo dziwić. Za każdym razem wielka troska o małego klienta. Nie było kłopotu z uszyciem węższych paputków dla Jagody, która stopy ma wyjątkowo małe. Kiedy zamawiałam ukochane koparki dla Frania, otrzymałam 4 mmsy z różnymi wersjami kolorystycznymi - bo przecież obszycia to tak ważna sprawa;) W miarę swoich możliwości te kobiety uszyją to, co tylko sobie wymarzycie!


Moje dzieci nigdy nie nosiły paputków innych firm. Zdarzyło mi się kupić dwie pary innej marki, ale jedne powędrowały z Szymkiem do przedszkola, a drugie po dwóch dniach użytkowania wylądowały w szafie. Były zbyt ciężkie, za głośne i mało wygodne dla starszaka. Na paputki Sweet Baby nie usłyszałam ani jednej skargi - to chyba najlepsza dziecięca recenzja ;)


Teraz mam jeszcze większy sentyment do paputków Sweet Baby. Dowiedziałam się, że to rodzinna firma. Pani Marii pomaga córka, Dominika. Obie panie chcą rozwinąć skrzydła - unowocześnić swoje paputki, wprowadzić nowe wzory. W planach mają duże zmiany i wielkie niespodzianki. Zaczęły od założenia fp na fb i kilku nowych modeli, które możecie zobaczyć na zdjęciach poniżej (wybaczcie ich liczbę, ale nie mogłam się powstrzymać). Prawda, że urocze? Ja kocham wszystkie, ale królicze uszy skradły me serducho. Kolorystykę wybierałam sama i śmiem twierdzić, że to był strzał w dziesiątkę. Ten brudny róż z zamszowym szarym stanowią duet idealny.

Kibicuję pani Marii i pani Dominice całym sercem. Nic nie wzrusza mnie bardziej, niż wielka miłość włożona w to, co się robi. A one kochają te papucie wyjątkowo! 

Mam cichą nadzieję, że pomożecie im w "rozkręceniu" biznesu - polubiajcie, udostępniajcie, a przede wszystkim zamawiajcie paputki z południa naszego kraju - naprawdę warto!



I jeszcze jedno - już jutro na mamankowym fp rozpocznie się konkurs, w którym ktoś z Was będzie mógł wygrać dowolne paputki Sweet Baby - zapraszam serdecznie do zabawy!




















































2 komentarze:

  1. Oczywiście znam paputki od pani Marii. Teraz też mam zamiar zamówić dla młodszego :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Gdzie można zamówić takie paputki?

    OdpowiedzUsuń